21 / 07 / 2022

Więcej niż informacja – tekst alternatywny i emocje

dubleArrowpowrót do bloga

SEO

Emocje w tekście alternatywnym - CFEC

„Internet – jak pisze Nick Clyde [2019] – to […] technologia, dzięki której nieustanne dostarczanie nowych i ekscytujących obrazów stało się jeszcze łatwiejsze”. Ekscytujących, gdyż grafika może być nie tylko nośnikiem informacji i sensu, ale także emocji. Jest jednak grupa użytkowników, dla których bezpośredni dostęp do obrazów nie jest możliwy – ze względu na ograniczenia technologiczne bądź niepełnosprawność. Z myślą o nich powstał atrybut HTML zwany „tekstem alternatywnym”. Ale co z przekazu wizualnego artefaktu można ocalić w tekście, który ma zastąpić grafikę? I czy naprawdę powinniśmy stosować alt tekst do wszystkiego, co pojawia się na ekranie?

„Odpowiednie dać rzeczy słowo”

 

Kierując się ogólnie przyjętymi zasadami tworzenia tekstów alternatywnych, spróbujmy stworzyć tekst alternatywny do poniższej grafiki:

Fot. Joseph Chan / Unsplash, https://unsplash.com/photos/17hbJ5Ke5Rc

 

Na podstawie stacji, do której zmierza tramwaj (北角, North Point), możemy ustalić, że miejscem, z którego pochodzi fotografia, jest Hongkong.

Czy więc wystarczy napisać alt=”Hongkong.”?

Taka informacja niewiele nam mówi.

Możemy podkreślić, że to „Zatłoczona ulica w Hongkongu”. Jednak nadal umyka nam wiele elementów ze zdjęcia – mężczyzna na pierwszym planie, tramwaj, samochody.

Moglibyśmy napisać:

alt=”Mężczyzna idzie wzdłuż torów tramwajowych na pełnej ludzi, samochodów i sklepów ulicy w Hongkongu.”

Ale jeśli chcemy podkreślić atmosferę tego miejsca, może warto dodać, że mężczyzna spaceruje samotnie, co stanowi kontrast wobec gwaru ulicy?

alt=”Mężczyzna spaceruje samotnie wzdłuż torów tramwajowych na pełnej ludzi, samochodów i sklepów, gęsto zabudowanej ulicy w Hongkongu.”

Za każdym razem autor tekstu alternatywnego nie tylko próbuje oddać szczegóły grafiki, ale także musi pamiętać o tym, że „obraz nigdy nie jest ograniczony do suchych faktów. Obrazy mogą wywołać specyficzny nastrój [u oglądającego], a to coś, co powinno być udziałem także użytkownika korzystającego z programu czytającego” [Archibald 2021]. Niezbędne będzie także dokonanie wyboru. Nie możemy opisać wszystkiego. Nawet jeśli obraz „wyobraża naocznie to, co w książce zajmuje kilkanaście stronic” [Turgieniew 1925], to w przypadku alt tekstu mamy do dyspozycji maksymalnie 140 znaków (niektóre programy czytające mogą przyciąć tekst, który jest dłuższy).

 

Opisać czy nie?

 

„Świetna fotografia – stwierdził amerykański artysta Ansel Adams – wyraża w pełni to, jak autor odczuwa, w pełnym tego słowa znaczeniu, fotografowany przedmiot, a tym samym staje się prawdziwym odzwierciedleniem tego, jak autor odczuwa świat” [Wikicytaty]. To głębokie przesłanie ma oczywiście zastosowanie do tych fotografii, które wybijają nas z rytmu i każą się zastanowić na przykład nad egzystencją człowieka we współczesnej aglomeracji miejskiej. Ale nie każda fotografia to zaczyn filozoficznych przemyśleń i nie każda grafika na stronie internetowej służy ekspresji autorskiej wizji. Wiele grafik pełni funkcje przede wszystkim informacyjne (począwszy od zdjęć produktów aż po wykresy), a poza tym każda strona zawiera tzw. obrazy dekoracyjne, ozdobniki. W przypadku tych ostatnich zalecenia są konkretne: „W związku z tym, że obrazek jest tylko ozdobnikiem, nie przekazujemy o nim informacji […]. Nie wolno […] uzupełniać [atrybutu] tekstem, ponieważ zaciemnia odbiór strony przez użytkowników korzystających z programów czytających […]. Atrybut alt MUSI BYĆ PUSTY” [Fundacja Widzialni].

Ekspertka od ułatwień dostępu Léonie Watson zaznacza jednak, że o ile ma to sens w przypadku najprostszych elementów graficznych, to już bardziej złożone grafiki, które nie są głównym elementem przekazu, powinny zostać uwzględnione w tekście alternatywnym: „Przyjazny uśmiech wygląda tak samo w druku, na fotografii lub namalowany kredkami, bez względu na to, czy jakiś obraz tworzy się za pomocą dźwięku, czy można go zobaczyć, kluczowy jest odbiór emocjonalny, więc dlaczego mielibyśmy zalecać, aby takie naładowane emocjami obrazy otrzymały pusty alt tekst i zostały ukryte przed użytkownikami programów czytających?” [Watson 2011].

To przesłanie sprowokowało innego specjalistę, Jake’a Archibalda, do zmiany podejścia w przypadku jego awatara przeznaczonego na stronę internetową mającej się odbyć konferencji. Niewielka grafika przedstawiała Jake’a uśmiechającego się zza domowej paprotki. Pierwsza wersja alt tekstu była czysto opisowa: „Jake Archibald chowa się za roślinką”. Autor uznał, że nie jest to niezbędna informacja i, aby nie narażać osób niedowidzących na nadmiar niepotrzebnych informacji, usunął alt tekst, a raczej nadał mu pustą wartość (alt=””), co spowodowałoby zignorowanie elementu przez czytnik. Po lekturze tekstu Watson uczestnik konferencji doszedł jednak do wniosku, że celowe byłoby podzielenie się grafiką z użytkownikami:

Fot. Jake Archibald / JakeArchibald.com, https://jakearchibald.com/2021/great-alt-text/

 

„To nie jest tylko moja podobizna. Coś tu się dzieje. Wyglądam zza roślinki i robię trochę śmieszną minę. W tym obrazku zawarta jest pewna dawka humoru. Nie mówię, że zostanę za to nagrodzony na festiwalu komedii, ale obraz ten jest w określony sposób nacechowany, a to jest ważne” [Archibald 2021]. W ostatecznej wersji tekst był najbardziej nacechowany emocjonalnie i przybrał postać:

alt=”Jake z ironicznym uśmiechem wygląda zza roślinki.”

Po raz kolejny niezbędna okazała się selekcja informacji oraz decydowanie o tym, co jest ważne, a co nie. W finalnej wersji tekst, nie unikając szczegółu, nabrał silniejszego kolorytu, dzięki czemu zdecydowanie silniej mógł oddziaływać na wyobraźnię odbiorcy. Dlatego teksty alternatywne, jak każde inne treści, wymagają profesjonalnego przygotowania, aby spełniały jak najlepiej swoje zadanie.

Obrazy bombardują nas z każdej strony internetowej, niejednokrotnie prowadząc do przesytu. Nikt jednak nie powinien zostać całkowicie odcięty od wizualnych treści ze względu na napotkane bariery. Tekst alternatywny może posłużyć do przekazania elementów informacyjnych zawartych w obrazach, ale jednocześnie może – i powinien – dostarczać tych emocji, które towarzyszą na co dzień użytkownikom, kiedy napotykają w sieci nastrojową grafikę.

Zobacz inne artykuły